ciąg dalszy OPOWIEŚCI O TEATRZE LALEK



Od misterium do misterium

Od niepamiętnych czasów poszukuje też człowiek sensu swego istnienia, próbując rozpoznawać i wyjaśniać zasady, mechanizmy rządzące nim samym oraz otaczającym go światem. Zarazem też usiłuje jakoś zobrazować to, co tajemnicze, unaocznić to, co niematerialne – w pewnej mierze dotknąć niezgłębionej tajemnicy życia.

W języku łacińskim tajemnicę określa słowo: misterium.

Z niego wzięła się nazwa: misterium. Stosuje się ją przede wszystkim w odniesieniu do różnego rodzaju obrzędów i widowisk o charakterze religijnym. A właśnie w starożytnych misteriach historycy upatrują początków teatru.

Były one uroczystymi obrzędami ku czci różnych bóstw i bogów. I obchodzono je, niezależnie od siebie, w różnych częściach świata – Egipcie, Grecji, dzisiejszych Indiach… Znikomość źródeł historycznych, wynikająca również z tego, że uczestników części owych ceremonii, jak chociażby greckich misteriów eleuzyńskich, obowiązywało dotrzymanie tajemnicy co do ich przebiegu, nie pozwala na jednoznaczne stwierdzenie, jakich form tam używano. Skoro jednak w opisanych przez Herodota obchodach święta Ozyrysa (odpowiednika greckiego Bachusa) mówi on o noszonych procesyjnie, figurkach, „których organy seksualne, równe niemal wielkością pozostałej części ciała, były poruszane przy pomocy nitek”, można przypuszczać, iż podobne formy sakralnych figur były stosowane        w procesjach ku czci Dionizosa.

A w nich upatruje się źródeł i początków teatru. Iście religijna majestatyczność postaci występujących w antycznym teatrze Ajschylosa, uzyskana dzięki zastosowaniu kostiumów, koturnów, masek, czy specjalnych fryzur (onkos), w swoistym odejściu od naturalnych proporcji bliska była figurze lalkowej.

Można też powiedzieć, że to twórcy „wyjęli” niejako elementy sztuki z kontekstu rytualnego, obrzędowego, nadając im niezależny kształt teatru. Niezależność ta nie oznaczała jednak rezygnacji z religijnych treści i przesłania. Stawała się pewnym środkiem dydaktycznym, przybliżającym religijne treści. Arystotelesowskie pojęcie „katharsis” oznaczające kulminacyjny punkt tragedii greckiej – oczyszczenie – odnosi się wszakże       do sfery duchowej człowieka.

Ukazywaniu misterium życia służyły też (i służą po dzień dzisiejszy) lalki. Przede wszystkim dlatego, że są jakby uosobieniem, idealną wręcz „ilustracją” wcielenia, czy jak powie Biblia - tchnienia życia, duszy w martwą materię. Przytoczę w tym miejscu słowa starożytnego filozofa, Platona: „Pomyślmy sobie, że każdy z nas , jako istota żywa, jest marionetką boskiej roboty. Czy to jako zabawkę dla siebie, czy też dla jakiegoś poważnego celu bogowie nas tak zbudowali, tego przecież nie wiemy. Ale to wiemy, że są w nas te stany, jakby struny albo jakieś nitki przeciwstawione sobie nawzajem, i pociągają nas do przeciwnych sobie działań”.

Ponadto ożywienie martwego przedmiotu zawsze było czymś fascynującym, cudownym.

Przy tym lalki dawały i dają możliwość zaprezentowania cudów, którymi utkane są wszelkie święte historie. Nie tylko jednak cudów, ale też scen, których w czysto aktorskim teatrze dosłownie pokazać się nie da, jak dla przykładu ścięcie czyjejś głowy.                                        A takie efekty stosowano m.in. w średniowiecznym misterium o świętej Dorocie.

***

Mówiąc o chrześcijańskich misteriach, trzeba by najpierw zwrócić uwagę na ascetyczność samej liturgii Kościoła, opartej przede wszystkim na znakach, czytelnych bardziej dla osób wykształconych. Wraz z rozszerzaniem się chrześcijaństwa nie tylko terytorialnym, ale i społecznym, zapewne odczuwalna była potrzeba przybliżenia, zobrazowania religijnych treści – nie tylko poprzez święte obrazy czy rzeźby, ale również i widowiska. Musimy też pamiętać, że w czasach średniowiecza, kiedy prezentowano pierwsze chrześcijańskie misteria, nie było jeszcze drukowanych książek, a umiejętność czytania posiedli nieliczni.     I tylko oni mieli tak naprawdę pełny wgląd w treść Biblii.

Ciekawe, że podobnie jak w kulturach antycznych, misterium chrześcijańskie wywodzi się
z procesji. Co więcej – jej specyfika, jak można przypuszczać, wpłynęła na kształt teatru misteryjnego. Jego scena zbudowana bowiem była z tzw. mansjonów. Określenie to pochodzi od francuskiego mansion - postój, stacja; bliskie jest też łacińskiemu mansio - pobyt, mieszkanie. I w odprawianych współcześnie nabożeństwach drogi krzyżowej, procesja zatrzymuje się przy tzw. stacjach. Przenieśmy się na chwilę do rodzimej Kalwarii Zebrzydowskiej zwanej też Nową Jerozolimą. Wytyczone tam Dróżki Pana Jezusa, na których znajdują się 24 kaplice, zwane potocznie domkami – ułożone są w ciągu narracyjnym, opowiadającym historię ukrzyżowania Jezusa Chrystusa od wyjścia w Wielki Czwartek z Wieczernika, aż do śmierci i pogrzebu w Wielki Piątek. Znajdują się tu m.in. kaplice: Wieczernika, Ogrójca, Pojmania na Cedronie, domy Annasza i Kajfasza, pałac Heroda i Piłata. To tutaj zresztą co roku odgrywane jest misterium Męki Pańskiej.

Gdyby choć część tych „domków”, w mniejszej skali przenieść w jedno miejsce i zestawić jeden tuż obok drugiego, a nadto i piętrowo, odtworzylibyśmy kształt średniowiecznej sceny misteryjnej. Składała się ona z oddzielnych scenek (domków-mansjonów) połączonych w jeden obiekt tak, że postaci z kolejnych epizodów posiadały własną przestrzeń scenicznego działania.
W tak ukształtowanej scenie prezentowane były przede wszystkim dwa podstawowe tematy misteryjne: Męki Pańskiej i Bożego Narodzenia, by po wielu latach objąć niemal całą historię Starego I Nowego Testamentu.

Poza misteriami bardzo popularne stawały się też gatunki pokrewne: mirakle czyli cudowne historie o świętych oraz, skupione na temacie walki dobra ze złem, moralitety. W te tematy i w tę architekturę sceny, tak na dobre w XVI wieku, wkroczyły lalki. Ich teatr był przy tym mniejszy, tańszy, a przez to, mówiąc dzisiejszym językiem, bardziej mobilny niż teatr żywego aktora. Zyskiwał więc coraz większą popularność w całej Europie.

Ślady jego świetności odnajdziemy i dziś jeszcze w nie tylko w misteryjnym repertuarze,        po który wciąż sięgają teatry lalek, ale też w innych – niekoniecznie ogrywanych teatralnie – formach, jak chociażby szopka krakowska.









Popularne posty