KOLEJNE SPOTKANIE Z OPOWIEŚCIAMI O TEATRZE LALEK
Aż
po kabaret
Po lalki sięgano jednak – i to od najdawniejszych, starożytnych
czasów – nie tylko, by użyć je jako ilustracje tematów wzniosłych. Wielu
twórców pociągało coś zgoła przeciwnego,
rzec można „przyziemnego”. Bardziej
interesowały ich obrazy z życia codziennego, dalekie często od obyczajowej
poprawności. Zarazem jednak jakoś bliskie przeciętnemu, niekoniecznie
wykształconemu odbiorcy. To, z czym i dziś niektórym kojarzy się teatr lalek
dla dorosłych, a więc erotyzm, było od dawna pewną cechą charakterystyczną
widowisk, a ściślej mówiąc, komedii lakowych. Lalka poza tym świetnie spełniała
wszelkie funkcje parodii dzięki szczególnej i wręcz nieograniczonej możliwości
deformowania, przerysowywania, karykatury.
Nurt komediowy, który obok tragedii mocno zaznaczył się w
teatrze antycznym jako tzw. sztuka mimu, wciąż towarzyszył tematom poważnym. A
że pojawiające się w nim swoiste przedrzeźnianie rzeczywistości, nie stroniące
często od dosadności, nie zawsze podobało się osobom i instancjom strzegącym norm
moralnych, działał on poniekąd na uboczu głównych prądów i tendencji w sztuce.
W średniowieczu uprawiany był na ogół w formule teatru wędrownego,
prezentowanego na placach i ulicach większych miast, choćby przy okazji
odbywających się tam jarmarków. Dlatego bywa też określany mianem teatru
jarmarcznego. Do dnia dzisiejszego tak funkcjonuje na świecie wiele małych
zespołów teatralnych, a i sporo lalkarzy-solistów kultywujących tradycje
teatralnego rzemiosła i lalkarskiego artyzmu wypracowanego przez pokolenia. Pojawiają
się oni już nie tyle na jarmarkach, co na licznych festiwalach teatralnych czy
tym podobnych imprezach (w Łodzi organizowany był nawet od 1999 r.
Międzynarodowy Festiwal Solistów Lalkarzy).
Czy to poprzez angażowanie do misteryjnych widowisk tak
sprawnych w swym rzemiośle komediantów, że nazywano ich również kuglarzami, czy
też za sprawą zainteresowania tychże repertuarem będącym akurat „na topie” –
wątki świeckie zaczęły stopniowo wkradać się do religijnych misteriów. W
misterium pasyjnym i rezurekcyjnym wyodrębniły się w osobne scenki, jakby
rozładowujące powagę zasadniczej akcji, nazywane intermediami. Przykład takowych
znajdziemy choćby w grywanej również obecnie przez polskie teatry, także
lalkowe, wydanej w XVII w. „Historyi o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim”
Mikołaja z Wilkowiecka.
Większą jeszcze ingerencję w zasadniczą treść misterium
odnajdziemy w jego bożonarodzeniowej wersji. Jej formę lalkową określa się
mianem: szopka. Brzmi nam to już tak bardziej swojsko, bo w polskiej tradycji
zakorzeniła się ona bardzo mocno. Nie bez wpływu na jej powstanie i późniejszą popularność
było wydarzenie z 1223 roku. Wtedy to św. Franciszek z Asyżu - możliwe, że pod wrażeniem mozaik w bazylice
Santa Maria Maggiore przedstawiających narodziny Jezusa, tuż obok miejsca, w
którym zgodnie ze starożytną tradycją zachowały się deski żłobka, jak pisze
papież Franciszek w opublikowanym parę miesięcy temu Liście Apostolskim „O
znaczeniu i wartości żłóbka” – po raz pierwszy unaocznił okoliczności narodzin
Jezusa w formie żłóbka. Prezentowane w nim były obok nieruchomych figur
Dzieciątka, Maryi i Józefa również postaci żywe (m.in. zwierzęta).
Z biegiem lat taka forma wzbogacenia kościelnych
uroczystości zyskiwała na popularności, zaś żywe elementy stopniowo zastępowano
figurami. Przybywać też zaczęło prezentowanych postaci. Obok tych osadzonych w
biblijnym przekazie, jak pasterze czy trzej królowie, pojawiało się coraz
więcej innych – współczesnych twórcom – osób. Bywali to przedstawiciele różnych
grup społecznych, którzy przychodzili pokłonić się Dzieciątku: adwokaci,
sędziowie, kupcy, dostojni mieszczanie, przedstawiciele różnych rzemiosł typu
młynarz, kominiarz itp. I nawet postaci polityczne - dla przykładu w szopkach francuskich
z początku XIX w. występował Napoleon, czy papież Pius VII, a dla uczczenia
Dzieciątka strzelały okręty wojenne i artyleria. Dziś takie, specyficzne dla
misterium, procesje postaci możemy jeszcze spotkać w mechanicznie animowanych
tzw. ruchomych szopkach, jakie w Polsce kultywują szczególnie bracia kapucyni,
nadając im jednak charakter narodowo-historyczny.
Owa procesyjna formuła pozwalała na „bezkarne” dokładanie
coraz to nowych elementów o świeckim charakterze. Z czasem przestawały one już
pełnić rolę ozdobników czy przerywników (intermediów) w zasadniczej fabule, a
zaczęły dominować nad właściwą treścią. Ponadto kompozycja taka pozwalała na
bieżącą aktualizację, poprzez wymianę jednych, już zgranych czy odchodzących w
zapomnienie postaci, a wprowadzanie nowych.
Proces ten następujący
spontanicznie, głównie z inicjatywy samych szopkarzy, doprowadził do
powstania odrębnego całkiem zjawiska - nie tylko w lalkarskiej sztuce - jakim
jest szopka satyryczna. Nie ma w niej już nic z wątków misteryjnych, a jedynie
korzysta z parodii misteryjnych tekstów czy bohaterów (np. króla Heroda). Tak
dalekie przekształcenie a zarazem odejście od treści misterium dokonało się
tylko w Polsce.
A „wynalazek” ów, będący zwieńczeniem wspomnianych
procesów twórczych, przypisać należy sławnemu w okresie Młodej Polski
krakowskiemu kabaretowi „Zielony Balonik”, który inspirując się formą szopek
krakowskich, przygotował własną. Specjalnie napisane, m.in. przez Tadeusza
Boya-Żeleńskiego, teksty i wykonane przez znamienitych artystów lalki
przyczyniły się do sukcesu tego przedsięwzięcia. W lutym 1906 r. w ciemnej i
zadymionej Jamie Michalikowej (przy ul. Floriańskiej) ścisk był nieprawdopodobny.
Co szczęśliwsi siedzieli na krzesłach, reszta stała w drzwiach i pod ścianą.
Forma szopki satyrycznej kontynuowana była w kabaretach
okresu międzywojennego takich jak „Pikador” czy „Cyrulik Warszawski”, a nawet w
czasie okupacji. Największą jednak popularność przyniosły jej telewizyjne
spektakle „Szopek noworocznych”, emitowane w noc sylwestrową począwszy od lat
60. XX wieku. Prezentowały najpierw głównie popularne postaci ze świata
kultury, a w latach 90., za sprawą twórczego tercetu: Marcin Wolski, Jerzy
Kryszak i Andrzej Zaorski oraz wspomagających ich profesjonalnych lalkarzy, nabrały
charakteru satyry politycznej.
.