Opowieści o Teatrze Lalek


Basen zamiast sceny

Większość lalkowych „wynalazków” rodem z Azji przyjęła się również –modyfikowana do potrzeb różnych kultur - na innych kontynentach. Nie wszystkie jednak. Do takich egzotycznych wręcz wyjątków zaliczyć należy wietnamskie lalki na wodzie. Ta forma teatralna jest tak oryginalna, że stała się kulturalną wizytówką Wietnamu. W Hanoi stanowi obecnie jedną z najpopularniejszych atrakcji dla turystów.

Nie dane mi było dotąd, aby tam dotrzeć, jak też nie trafiłem na którymś z teatralnych festiwali na taki teatr. Do opisania tego zjawiska posłużę się zatem fragmentami, znalezionej na interesującym blogu podróżniczym LosWiaheros.pl., relacji aktorki i podróżniczki Alicji Rapsiewicz, która oglądała wodny spektakl w stolicy Wietnamu.

„Nie można powiedzieć, że kurtyna idzie w górę, bo jej tu nie ma. Sceny również nie ma, zastępuje ją basen wypełniony po brzegi wodą. Z boku tej nietypowej, wodnej sceny jest miejsce dla muzyków i to właśnie oni rozpoczynają przedstawienie. Ubrani w barwne, tradycyjne stroje, zasiadają przy swoich instrumentach i dla wprowadzenia odpowiedniego nastroju prezentują kilka utworów muzycznych. Po tym wstępie na widowni zapada ciemność, a nad wodną sceną zapalają się kolorowe światła.

Teraz widzimy w pełnej krasie scenografię, którą tworzy kilka bambusowych ekranów, uwieńczonych dachem z dekoracjami typowymi dla pagody. Przedstawienie składa się z krótkich kilkuminutowych scenek, a całość trwa ok. godziny. Każda scenka, to osobna historia, zwykle ukazująca sceny z życia wsi. Widzimy m.in. rolników pracujących w polu ryżowym, walkę byków, zawody pływackie, tańczące dziewczęta, czy walkę smoków ziejących ogniem. Akcja toczy się płynnie, czasem bardzo szybko, a czasem w spokojniejszym tempie, ale wszystko jest jasne i nie trzeba znać języka wietnamskiego, aby spektakl zrozumieć. Wszystko to, odgrywane jest przez małych drewnianych „aktorów”. Animatorzy ukryci są za bambusowymi ekranami, a lalki pojawiają się na scenie płynnie wysuwając się zza ekranów lub nieoczekiwanie wyskakując z wody. Każda lalka umieszczona jest na długim drągu zanurzonym w wodzie, drugi jego koniec trzyma aktor, który animuje lalką. Jest to zapewne duży wysiłek fizyczny, który w dodatku wymaga wyczucia i finezji. Każda lalka jest osobnym dziełem sztuki. Niektóre z nich są bardzo proste, jak statyczne figurki, ale niektóre mają skomplikowaną budowę i przystosowane są do wykonywania rozmaitych trików. Mierzą od 30 do 100 cm i ważą od 1 do 5 kg (podobno). Lalki są bardzo kolorowe i świetnie prezentują się na tej nietypowej scenie.

Teatr lalek na wodzie ma bardzo starą i bogatą tradycję. Nie można określić do końca jego korzeni, jednak na pewno to wieś wietnamska, zwłaszcza w rejonie rzeki Czerwonej na północy kraju, zachowała i pielęgnowała tę tradycję przez wiele wieków. Pierwsze wzmianki o lalkarstwie wodnym pochodzą z XII wieku, ale uważa się, że teatr powstał długo wcześniej i jest powiązany z rytuałem religijnym.
Rolnicy uprawiający ryż, modlili się do rozmaitych bóstw o obfite plony i deszcz, od którego mocno zależał rezultat ich pracy. W tym celu podczas świąt i festynów wiejskich odprawiano rytuały związane z wodą m.in. mycie posągów Buddy, czyszczenie świątyń, wyścigi wioślarskie i pływackie oraz teatr lalek na wodzie.

Przedstawienia były odgrywane na jeziorach, bagnach i innych naturalnych akwenach, często wśród rosnących tam roślin, które stanowiły naturalną scenografię. Inspiracją do przedstawianych historii były rozmaite techniki uprawiania ryżu, zajęcia dnia powszedniego, tradycje i zwyczaje wiejskie oraz zabawy.
Nie istniało pojęcie profesjonalnego teatru lalek na wodzie w sensie biznesu, który jest źródłem dochodu, gdyż była to tradycja rodzinna przekazywana z pokolenia na pokolenie. Początkowo lalkarzami byli tylko mężczyźni, ponieważ uważano, że kobiety są za słabe fizycznie, aby animować ciężkimi lalkami, a poza tym obawiano się, że mogą one zdradzić tajniki sztuki lalkarskiej rodzinie męża.

Sekretem była również technika budowania lalek, zwłaszcza tych trikowych, a ponieważ wykonywano je własnym sumptem, starano się używać jak najtańszych materiałów. Idealnie nadawało się w tym celu rosnące przy jeziorach i stawach drzewo figowe, które łatwo poddaje się obróbce i jest lekkie. Proste formy były rzeźbione przez niedoświadczonych rzemieślników, ale te bardziej wyszukane potrzebowały wprawnej ręki fachowca. Każda lalka była jednak unikatowym egzemplarzem, dziś produkuje się je niemalże masowo jako pamiątki dla turystów”. 

Do relacji tej dołączone są zdjęcia, zachęcam więc, by zajrzeć na https://www.loswiaheros.pl/wietnam/358-wietnamski-teatr-lalek-na-wodzie i przekonać się, jak barwne są to widowiska. Autorka powyższego tekstu zamieściła tam również bardzo ciekawy reportaż teatralny z Jawy: https://www.loswiaheros.pl/indonezja/390-wayang-golek-lalki-jawajskie. O jawajkach wprawdzie już w moim cyklu było, ale ta relacja „na żywo” ukazuje, czym faktycznie jest teatr lalek w tamtej kulturze i jakim prestiżem społecznym cieszy się artysta-lalkarz. A przy okazji może uda się poczytać o innych interesujących zjawiskach kulturalnych w różnych częściach świata? Wszak podróże, nawet te nie przeżyte osobiście, jednak kształcą.

Popularne posty